Dla nas Chrystus Zmartychwstał! Wierzymy, że spotkasz Go i...

 Z kazania:

Pewien chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
– Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
– Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
– Który zwycięży? – chciał wiedzieć chłopiec.
– Ten, którego karmię – odrzekł na to dziadek.

My karmimy się dzisiaj jajkami chlebem, wędliną i solą. Jutro białą kiełbasą. Już po Wigilii może Święconką: pytanie czym ja siebie karmię? Jak widzę tylko jedzenie i swoje ciało to karmię wilka który czyni mnie na co dzień wilkiem dla drugiego. Mówimy o niewdzięczności, niesprawiedliwości i krzywdzie, mało wrażliwym świecie. Mamy zatem odpoczywających, przejedzonych i ciągle głodnych. Zagonionych i pretensjonalnych, którym ciągle mało. Czy pamiętam, że w koszyku przynoszę dary, które oznaczają Ciało Pańskie, jego ofiarę – Mszę św. i wiarę w zmartwychwstanie, a także świadectwo życia że jest nadzieja, że zmienię i siebie? Bóg uczynił świat dla człowieka i postawił go nad wszystkim. Uczynił bardzo dobre. Ale człowiek w przyrodzie jako jedyne stworzenie potrafi własne działania obrócić przeciw sobie, z głupoty, ze słabości. Potem rozpacza. Czyńcie ziemię poddaną ale sami nie poddawajcie się w niewolę. A czy czasem o prawach zwierząt nie mówi się bardziej niż o prawach ludzi: nienarodzonych, wierzących? Stąd Bóg – z niewoli wyzwala naród przez Mojżesza. Przechodzą nawet przez morze przyparci do muru, ściany morza. Wiara Mojżesza ich ratuje. A moja? To jeszcze tradycja czy wiara, że jak Bóg zechce to się uda. Że przyparty do muru beznadziejności  potrafię zaufać i nie iść na kompromis ze złem. Przechodzą i chwalą Boga. Ale i szybko o tym na pustyni życia zapominają. Ile czasu święta i radość świąt będzie w nas. I ta wdzięczność wyklęczana w czasie Truduum? Na ile wystarczy? Bierzcie i pijcie – powie pismo. To nie kosztuje. To nie półka sklepowa gdzie musisz zapłacić za coś po co łapczywie wyciągasz rękę a co syci i bawi na chwilę. To dzisiejsze niedzielne zagubienie sklepowe. Nowe świątynie. Swoisty nowy złoty cielec. Zmartwychwstanie wyrasta z niedzieli! Pamiętaj o tym! Jesteśmy ochrzczeni. Przeprowadzono nasze dusze przez wodę chrztu. Być chrześcijaninem – katolikiem to jeszcze powód do dumy? Mamy umrzeć dla grzechu by żyć. Zbyt wielu wśród nas chodzących umarłych. Chrześcijan zombi. Może dlatego straszymy… Poszły do grobu, jak wielu dzisiaj z koszykiem. Nie znalazły Pana. My też poza figurką zmarłego Jezusa. Ale jest nadzieja, że Jezus wyjdzie nam na spotkanie. Właściwie wyszedł. Idźcie do Galilei. Po Samarii to najgorzej oceniane ziemie. Nazaret, Kafarnaum, Morze Galilejskie, Tyberiada, Betsaida, Kana Galilejska Może chce powiedzieć. Idźcie jak idziecie w swojej dzielnicy, choć może taka zaniedbana. Tyle dramatów, grzechów i naszej słabości. Ale idźcie. Tą zwykłą drogą. Drogą chrztu, małżeństwa czy innego powołania, rodziny, zawodu, działalności. Mimo codziennej grzeszności i słabości, mimo beznadziei grobu: choroby, rozwodu, kryzysu, straty pracy, trudów i małości. Tam mnie spotkacie. Dzięki nam też ludzie spotkają Boga. W nas i dzięki nam. Mimo własnej grzeszności wróćcie do źródła wiary. A sensem i źródłem jest zmartwychwstanie. Gdy Jezus w naszym sercu to uczyni będzie lepszy świat. Jakiego wilka karmię w sobie? Bo przyznajmy koszyczek nas nie zmieni. I naszych sąsiadów. Naszej Galilei. Przyjdźcie na Pogórze, tam Go spotkacie! U nas? Oby tak się stało… Bo człowiek człowiekowi bliźnim, jak ta owieczka w Owczarni… choć czasem każdy z nas to jednak w świecie taki wilk. Czym jednak siebie karmię? Swoje serce i duszę?




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...