Wielki Post – nie zasypujmy gruszek w popiele
Środa Popielcowa. Za zatem zaczął się Wielki Post.
40 dni przed nami. Dziś jesteśmy po popiół? Czy ma zacząć się dziś w nas coś jeszcze.
Przysłowie: Nie zasypuj gruszek w popiele. Samej głowy też!
Co zatem?
Pokuta, żal, nawrócenie i pojednanie.
Dla Boga to wszystko. I dla naszego zbawienia. Ale nie ma być to tylko coroczne rytualne zaliczenie obrzędu czy religijne udawanie. Bo Bóg widzi w ukryciu i odda…
Trudny to czas. Bo sypiemy głowy popiołem. Trochę na przekór zaczynamy… Mamy rozdzierać nasze serca a nie szaty. I namaścić głowę i umyć twarz.
A zatem popiół oznacza? Drogę pokory, poprawy i otwartości na Boga, na bliźnich i na dobro w nas… w ukryciu. Że znamy swoje miejsce wobec naszej grzeszności i Bożej sprawiedliwości, ale chcemy doświadczyć też tej miłosiernej łaski.
Ruch po naszej stronie:
A zatem 3 drogi miłości: ja i Bóg, ja i bliźni, ja i moje ego
Jezus w Ewangelii dziś pomaga: jałmużna, modlitwa, post.
To boli, jak co roku, my już pamiętamy nie jeden Wielki Post, jakie rozdarcie serca powoduje uczciwa wewnętrzna droga wielkiego postu: jakie to trudne… hojnie dać, gorliwie pomodlić się, coś ograniczyć bądź wyłączyć by mieć czas dla Boga. Właściwie dla swojej duszy… To boli…
A Popiół? Mniej boli… w ogóle nie boli, ale daje do myślenia… Prochem jesteś…
Właśnie… Tylko tyle z nas zostanie, co wydaje się takie ważne na dziś kosztem tego co Boże na wieczność.
To (duch) dusza w nas jest nieśmiertelna, pomyślmy o niej, co ją spotka, co mamy w ukryciu, gdy w proch się obrócimy.
Weźmiemy proch dziś na głowę. Pamiętajmy, że jesteśmy prochem, to usłyszymy… dlatego, że jesteśmy dla Boga zbyt ważni i kochany, byśmy mieli przegapić wieczność.
Mam pytanie? Tak na serio ten Wielki Post.
I ten popiół. Nie udajemy dla swojego oka ? Bo Bóg widzi w ukryciu. W sercu widzi nasze od dziś postanowienia.
Zwrot nie zasypiać gruszek w popiele pochodzi z dawnych czasów, kiedy to piekło się gruszki w popiele (jak dziś np. ziemniaki) i „danie” to tylko wtedy mogło się udać, jeśli się podtrzymywało żar, nie pozwoliło się „zasnąć” owocom w stygnącej pierzynce.
W każdym z nas są drzwi do nieba,
Tylko je otworzyć trzeba.
Śmiało do nich trafić mogę,
Bo mi Chrystus wskazał drogę.
Nie wskazał dziś popiołu…. Wskazał więcej, wskazał inną drogę do łaski, wskazał na przeżyty żarliwie Święty Czas nawrócenia i pokuty, a w nim wskazał na miłość… Czy zasypujemy zatem tylko gruszki (tj nasze dziś głowy) w popiele! czy jednak jakoś uda się nam podtrzymać ten żar serca?