Od słowa wszystko się zaczęło (II Niedziela Bożego Naro...
Ten tekst Ewangelii: Prolog o Słowie jest bardzo ważny. Dlatego słyszymy go już w Liturgii Okresu Bożego Narodzenia trzeci raz w ciągu tygodnia: w 1 dzień Świąt Narodzenia pańskiego, w dzień 7 Oktawy (Sylwester) i dziś w 2 Niedzielę Bożego Narodzenia. I prawda że Słowo stało się Ciałem. Że Bóg nie tylko mówi, ale czyni. Dzisiejsi chrześcijanie widzą Pismo Święte jako „Fantastyczną Fikcję”. Te słowa jakże ciężko docierają do ludzkich uszu (niewielu słyszy) i serc (i niewielu słucha). Warto uwierzyć temu słowu. I by było w codzienności chrześcijan, by towarzyszyło sercom i umysłom, by nie zabrakło Boga i świadectwa o Nim! Tłumaczenie z greckiego można przekazać i tak: Na początku – Słowo, a Słowo – u Boga i Bogiem – Słowo. To słowo okazuje się bardzo ważne. Bóg się nim posługuje. Ma to Słowo moc. To Słowo jest mądrością. Nasze w darze Pana Boga staje się modlitwą. Nasze słowo jest świadectwem. Ktoś napisał: Szlachetne żywe słowo przemyślane, lub w chwili natchnienia przez człowieka otrzymane, żywe słowo mówione, żywe słowo zapisane – przez Mistrza nad mistrzami – nam w dzierżawę dane. Słowo którym posługuje się Bóg otrzymał człowiek – w darze, w dzierżawę, w tym do Boga też jesteśmy podobni. Mamy słowo, które ma moc zdziałać wiele. Jak ważne jest to słowo w naszym życiu. Często powtarzamy, ja nic złego nie robię. Ale ile zła jest m.in., dzięki słowu i ile może dobra zasiać dobre słowo! Ile spraw załatwia lub psuje słowo w ludzkich sercach i myślach? Przez Słowo tak wiele się stało, bez tego czy innego słowa ludzkiego nic by się nie słało co się nieraz w życiu stało. Słowa zmieniają rzeczywistość, słowa, zmieniające nas samych i ludzi wokół. Kocham, nienawidzę, to tylko słowa. I aż słowa. One nadają sens. Aż wyraźnie czuć, gdy wypowiedziane, napierają na powietrze, by w końcu rozpłynąć się w przestrzeni, która po tym już nigdy nie będzie taka sama. Czasem zagarniamy słowa, często jednak one zagarniają nas. Wkręcają się w osobowość, naruszając prywatność, zmieniają serce. Dziś dużo słów. Dużo nieodpowiedzialnych słów. Natłok słów, a przy tym tak ciężko dać słowo i słowo dotrzymać. Uwierzyć temu słowu. A mają nasze słowa nieść światło, mają nieść mądrość. Mają nieść miłość. By mówić o Słowie Bożym w Kościele musimy mówić o Słowie Bożym w życiu ludzi wierzących, jak jest z nim na co dzień. Ale żeby tamto słowo żyło, my musimy pomyśleć nad naszym słowem.
Są słowa, które wprawiają w ruch. Są słowa gderliwe, pełne nienawiści i wypowiadane po to, by „załatwić” innych.
Rozjątrzają one ludzi i potrafią ich rozdzielić. Powodują niepokój i prowadzą do przemocy. Słowa, które przepojone są siłą miłości, jednoczą ludzi, wyzwalają radość, odradzają człowieka i tworzą lepszy świat. Słowa mogą zmienić ludzi.
Dobre słowo, które dociera do serca, zmienia je. Jedno słowo, we właściwym momencie wypowiedziane albo usłyszane, napisane lub przeczytane, jest jak chleb w czasie głodu.
Jakie jest Twoje słowo? By to Boże okazało się mądrością i by było przekonujące?