List z KULu na 2 dzień świąt Bożego Narodzenia: sumienie
List Rektora KUL na Boże Narodzenie 2024 r.
Sumienie – głos Boga w człowieku
Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia, Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II!
W Betlejem Słowo Boże przemówiło do człowieka ludzkim głosem. Nie było to donośne wołanie pana i władcy, ale cichy szept dzieciątka z trudem przebijający się przez zgiełk świata. Głos błagalny, wzywający ludzkość do nawrócenia i wzajemnej miłości. Głos wołający do swoich, lecz swoi go nie przyjęli. Odrzucenie Bożego Słowa nie nastąpiło dopiero w momencie męki i śmierci Chrystusa na krzyżu oraz podczas cierpień męczenników, z których pierwszym był wspominany dzisiaj w liturgii św. Szczepan. To odrzucenie towarzyszyło Jezusowi od chwili narodzin, gdy nie było dla Niego miejsca, a rodzice musieli uciekać przed zbrodniczym Herodem. Gdy wspominamy z radością i dziękczynieniem przyjście Syna Bożego na ziemię, nie możemy przejść obojętnie obok okoliczności tych narodzin, które mówią wiele o ludzkiej słabości, egoizmie, zamknięciu na wołanie Boga rozlegające się do nas zarówno w naszej duszy, jak i za pośrednictwem innych potrzebujących ludzi.
Narodowy wieszcz Adam Mickiewicz napisał: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie” (Zdania i uwagi 22. Boże Narodzenie). Chrystus ma urodzić się i zamieszkać nie gdzieś w świecie, nie między ludźmi, ale osobiście we mnie. Ma być głosem wołającym z wnętrza rozumu i serca, ma znaleźć w naszej osobie bezpieczne mieszkanie, w którym mógłby swobodnie się przechadzać i z nami rozmawiać, doradzać, mieć realny wpływ na nasze życie. Tę aktywną obecność Boga w nas, z którą zawsze możemy i powinniśmy konfrontować się w myśleniu i działaniu, nazywa się w chrześcijańskiej teologii moralnej sumieniem.
Potraktujmy czas Bożego Narodzenia jako okazję do refleksji nad rolą sumienia w naszym życiu. Jest to szczególnie ważne w czasach kryzysu sumienia i swoistego kultu nieograniczonej niczym wolności, która chce uniezależnić człowieka od jakichkolwiek wymagań i nakazów, a nawet odciąć od źródła życia, czyli od Boga Stwórcy.
- Sumienie – wewnętrzna obecność Boga
W chrześcijańskim rozumieniu sumienie jest wewnętrznym głosem pozwalającym odróżnić dobro od zła. Głos ten przemawia w sercu człowieka z natchnienia Bożej mądrości. Ojciec św. Jan Paweł II nazwał sumienie nieodwołalnym sędzią, czyli ostateczną instancją oceniającą konkretny czyn. W głębi sumienia człowiek odkrywa nie własne prawo, które sam sobie ustanawia, ale prawo Boga, któremu powinien być posłuszny. Nie jest to – wbrew pozorom – odebranie wolności człowiekowi, ale – przeciwnie – zabezpieczenie przed zniewoleniem przez własne niewłaściwe decyzje. Sumienie nie ogranicza, ale daje szansę rozwoju, zapewnia bezpieczeństwo i szczęście. W nim nasłuchujemy głosu Bożego suflera, który jako nasz Ojciec wie, co jest dla człowieka najlepsze. W sumieniu przejawia się wielka godność i dostojeństwo osoby ludzkiej. Dzięki niemu stajemy się świątynią, w której mieszka Bóg. Pięknie mówili o tym wybitni myśliciele wczesnochrześcijańscy. Np. św. Augustyn: „Ty jesteś bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie najbardziej osobiste”. W podobnym duchu wypowiadał się w swojej poezji Adam Mickiewicz: „Do nieba patrzysz w górę, a nie spojrzysz w siebie. Nie znajdzie Boga, kto go szuka tylko w niebie” (Zdania i uwagi 25. Gdzie niebo). A w inny miejscu pisał: „Kto pragnie wieczne słowo w głębi własnej duszy sam wyraźnie usłyszeć, niech wprzód zamknie uszy” (Zdania i uwagi 26. Jak słuchać). W czasach wszechobecnego hałasu i lęku przed ciszą należy tym bardziej podjąć to wyzwanie słuchania wewnętrznego głosu Boga. Jak rozpoznać, czy to, co słyszymy w duszy jest rzeczywiście zgodne z wolą Boga, a nie stanowi projekcji własnych myśli i pragnień?
Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje „złotą zasadę”, która jest kryterium dobrze ukształtowanego sumienia i odnosi się do wszystkich okoliczności ludzkiego postępowania. Chodzi o kierowanie się zawsze szacunkiem dla bliźniego i dobrem drugiej osoby. Tę zasadę, którą podpowiada chrześcijaninowi jego sumienie, podał sam Chrystus: „Wszystko […] co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!” (Mt 7, 12). A św. Paweł wyraził ją w następujących słowach: „Dobrą jest rzeczą […] nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia” (Rz 14, 21). Zasada ta oznacza, że nigdy sumienie nie podpowie nam takiego zachowania, które dopuszczałoby skrzywdzenie drugiego człowieka.
- Kształtowanie sumienia
Sumienie jest Bożym darem dla człowieka, ale – jak mawiał św. Jan Paweł II – jest to dar nie tylko dany, ale i zadany. Sumienie nie działa mechanicznie. Trzeba o nie dbać, czynić wrażliwym na słuchanie głosu Boga. Wprawdzie nie można pozbyć się sumienia, ale można je przecież zgasić, uciszyć, a nawet zapomnieć o jego istnieniu. Główne przyczyny wypaczeń sumienia to: złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez niewłaściwe uczucia, domaganie się niczym nieograniczonej wolności, odrzucenie wszelkich autorytetów, nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii. Gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, wtedy sumienie przyzwyczaja się do grzechu i powoli ulega zaślepieniu. Ostateczną konsekwencją nieposłuszeństwa głosowi sumienia są wojny, autorytarne rządy, brak poszanowania ludzkiej godności, lekceważenie prawdy. Wszystkie te nieszczęścia zapowiadała starotestamentalna Księga Powtórzonego Prawa w następującej przestrodze: „Jeśli nie usłuchasz głosu Pana, Boga swego, i nie wykonasz pilnie wszystkich poleceń i praw, które ja dzisiaj tobie daję, spadną na ciebie wszystkie te przekleństwa i dotkną cię” (Pwp 28,15-16)”. Kształtowanie sumienia jest jednym z najważniejszych zadań życiowych. „Wychowanie sumienia od najmłodszych lat – uczy Katechizm Kościoła Katolickiego – wprowadza dziecko w poznawanie i praktykowanie prawa wewnętrznego. […] Kształtuje cnoty, uwalnia od egoizmu i pychy. […] zapewnia wolność i prowadzi do pokoju serca”.
W jaki sposób należy sumienie wychowywać? Podstawowe środki to: częsta lektura Pisma Świętego; rachunek sumienia, czyli konfrontacja własnych myśli i planów z tym, co sądzi o nich Bóg; walka z przesadną tolerancją wobec złych zachowań.
Pomocą i zabezpieczeniem poprawnie ukształtowanego sumienia są wyrzuty, które w nim się budzą, gdy człowiek łamie zasady dobrego postępowania. Są one ostrzeżeniem, które nie powinno budzić lęku czy frustracji, ale motywować do pracy nad sobą i zmiany postępowania. III. Uniwersytet katolicki szkołą sumienia
Uniwersytet katolicki jest miejscem wyjątkowym. Odkrywana i przekazywana w jego murach wiedza o Bogu i całej kulturze ludzkiej oświeconej przez wiarę ma wpływać na kształtowanie sumienia i uwrażliwiać je. Dzięki temu absolwenci katolickiej uczelni będą mogli potem w życiu społecznym przywracać raj na ziemi przez kierowanie się głosem Boga Stwórcy we wszystkim, co robią dla innych ludzi, ojczyzny i świata. Tak więc uniwersytet katolicki to nie tylko szkoła umysłu, ale także szkoła sumienia. Inaczej mówiąc, jest to miejsce, w którym ma być przekazywana nie tylko wiedza, ale przede wszystkim mądrość. Doskonale rozumiał to i akcentował założyciel KUL-u ks. Idzi Radziszewski, mówiąc o wychowawczej i religijnej roli naszej uczelni oraz o współpracy rozumu z wiarą. Tak pisał w 1923 r.: „Kamieniem węgielnym, na którym wspiera się zrąb uniwersytetu katolickiego, jest przeświadczenie, że wiara i rozum nie tylko nigdy nie mogą być w niezgodzie, ale owszem, wzajemnie się wspierają. […] Uniwersytet katolicki wstępuje w ślady przodków i wychowanie opiera na religii, nie wierząc w skuteczność moralności niezależnej i wychowania bez Boga” („Wiadomości Towarzystwa Uniwersytetu Lubelskiego” 1/1923)”. Jako wspólnota akademicka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II chcemy pozostać wierni zamysłom twórcy naszej uczelni. Pragniemy nadal budzić głos Boga w umysłach i sercach naszych pracowników i studentów, oświecać i ożywiać ich sumienia, umożliwiać spotkanie ze Stwórcą. On mieszka w naszym wnętrzu i czeka na obudzenie go swoją wiarą, tak jak Jezus przebywał w łodzi podczas burzy i chociaż spał, oczekiwał na obudzenie przez Apostołów i wezwanie do pomocy. Jezu nowonarodzony, dokąd pójdziemy? Tylko Ty masz Słowa życia wiecznego. Uczmy się słuchać głosu sumienia, ceńmy tę niezwykłą obecność Boga w nas, kształtujmy sumienie czytając z wiarą Pismo Święte i starając się zgodnie z nim postępować. W ten sposób Chrystus będzie rodził się w nas w każdej chwili, gdy wejdziemy do siebie i wezwiemy go z głębi serca naszą wiarą oświeconą przez Ducha Świętego i pogłębioną przez własną rozumną refleksję. Takiej wrażliwości sumienia i codziennej pracy nad jego kształtowaniem życzę wszystkim mieszkańcom naszej ojczyzny. Dziękuję za wszelkie wsparcie udzielane Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu i nadal o nie proszę. Niech nowonarodzony Zbawiciel świata wynagrodzi i wspiera Wszystkich swoim błogosławieństwem i swoim niezastąpionym głosem rozbrzmiewającym w ciszy ludzkich sumień.
Rektor KUL
Ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski