Klękamy czy kucamy? (Boże Ciało)
Boże Ciało. Przeżywamy 1050 rocznicę chrztu Polski. Wracaliśmy do źródła. Może warto wrócić do źródła Bożego Ciała.
Objawienia Julianny z Cornillon. 770 lat temu w 1246 roku Święto obchodzono po raz pierwszy. Jesteśmy 60 dni po Wielkiej Nocy. Coś zostało w nas z tej radości? Dziś w czwartek w Oktawie Zesłania Ducha Świętego.
Dziś jeszcze raz mamy uświadomić sobie, że największym skarbem kościoła jest Eucharystia, jak wielkim skarbem jest Msza św. A najważniejszy w niej moment to jak uczymy się nazywa się przeistoczenie a właściwie prawidłowo transsubstancjacja. Jest z nami Jezus. Pod postacią, osłoną chleba i wina. Mamy przeżyć uroczyście jeszcze raz Wielki Czwartek i zatrzymać się nad darem Mszy św. tak dzisiaj często nierozumianym i coraz bardziej omijanym.
Dzisiejszy dzień ma być zadośćuczynieniem za znieważanie Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie., przeproszeniem za błędy heretyków oraz uczczeniem pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu. Dziś to także w darze procesji nasze publiczne wyznanie wiary. Że Jezus jest z nami. Tak na serio i naprawdę. Choć w tradycji przeradzała się owa procesja w błaganie o pogodę i plony. I oddalenie nieszczęść.
To my jednak pragniemy przeprosić za grzechy niegodnego przyjmowania Komunii św., za niestaranność i byle jakie serce, omijanie Mszy św., lekceważenie, może niezrozumienie, że nie chodzi się dla ludzkiego oka i dobrego samopoczucia, ale dla obecnego tu Jezusa, przepraszamy za herezje, że może zatrzymaliśmy się, że to tylko opłatek, hostia i święty chlebek, postanie i siedzenie wystarczają i nie wierzymy w Jezusa z nami. Bo może głupio byłoby go tak omijać i ciągle nie chcieć. Lepiej udawać, że Go tu nie ma.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, iż „sposób obecności Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi jest wyjątkowy… W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus”
Dziś Pan znów idzie z nami. Bóg idzie tak jak kiedyś z Apostołami. Wierzysz w to? Będzie po nas to widać, że to idzie prawdziwy Bóg?
Ostatnio zrobiła się medialna moda czy sensacyjność bo gdzieś dzieją się tzw. cuda Eucharystyczne. Ale w każdej eucharystii dokonuje się cud. Wszędzie jest ten sam cud: Jezus. Czy to nas wewnętrznie porusza? Porusza nasze serce? Czy jest On najważniejszy? Kiedy to widać?
Jak w niedziele Trójcy Świętej było o żegnaniu się dobrym i z szacunkiem to dziś o klękaniu. Pismo mówi: Przed nim zgina się każde kolano. To postawa uniżenia, pokory, ale czci i adoracji dla Boga. Bo to klękanie w kościele wyszło jakby od kryzysu wiary, czy tu jest Jezus, klękali ci co wierzyli że jest tu Bóg. Stali niewierzący. Trochę jak dziś na ślubach i pogrzebach, gdzie muszą a nie zawsze wierzą. Dziś może dzielimy się także na tradycyjnych i uduchowionych, na tych co klękają i tych co kucają.
Dziś warto pomyśleć o tym znaku, o naszym klękaniu a nie kucaniu. Przyklęka się dla czci i hołdu przed Bogiem a kuca… lepiej nie myśleć?
Warto pamiętać, czy przygotowuję się do tego, by klęknąć. Strojem, chusteczką. Nie oszczędzaniem kantów i kolan. Oczywiście są wyjątki, zdrowie, ale czy staram się oddać Bogu cześć. Podejmuje wysiłek, uczę zawłaszcza młodych szacunku do świętości? Bo wpadają do kościoła jak do….
Przed chwilą stanąłeś przed Bogiem. On szedł pośród nas. Z nami. Ten sam Który patrzy z krzyża który jest miłością. A my w to wierzymy. Czy po naszej postawie widać, że o niego chodzi. On idzie nie raz. Tu przebywa w tabernakulum. Idzie do chorych. Idzie do nas a my do Niego w każdej Komunii św.
Ten czerwone światło tabernakulum niech przypomina, że Jezus kocha stale. Daje nam się cały. Że bije jego serce. I chce nas na chwilę zatrzymać przy sobie. Ale i przypomni, że kościół to mieszkanie Boga z ludźmi. By skupić się i ogarnąć się, gdy wchodzimy do kościoła. Bo nie raz wchodzimy jakby tam było pusto. I tak się zachowujemy. A jak idzie kapłan i niesie bursę z Ciałem Pana Jezusa, to potrafimy dać świadectwo wiary?
Czy w to wierzymy, że jest Jezus? Choć dla zmysłów to niepojęte? Że tu jest Bóg? I sobą oddajemy mu hołd.
I od dziś docenimy, że tu jest dla nas?