Ktoś ostatnio był w aptece? Co jest symbolem apteki?

Dziś Święto Podwyższenia Krzyża Św. Tradycja przypisuje odnalezienie Krzyża św. Helenie, matce cesarza Konstantyna I Wielkiego, w 326 roku. Relikwie złożone zostały w bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie. Od tamtej pory były uroczyście czczone przez wiernych przybywających z całego świata chrześcijańskiego. Okres ten zakończyło zdobycie Jerozolimy 20 maja 614 roku przez króla perskiego. Persowie zburzyli świątynię a relikwie Krzyża zabrali z Jerozolimy. W 628 roku cesarz bizantyjski Herakliusz pokonał Persów i odzyskał święte relikwie. Cesarz sam wniósł je uroczyście do Jerozolimy wchodząc do miasta przez Bramę Złotą…za chwilę dokończę… Ja gdy słyszę dzisiejsze słowo Boże zawsze stawiam sobie pytanie, gdzie szukam ratunku. Dlaczego krzyż zwłaszcza w darze pragnienia odzyskania zdrowia przeszkadza: apteka, karetka, szpital? Łatwiej umieścić węża na palu niż krzyż? Na co patrzymy szukając ratunku? Z choroby czy grzechu? Krzyż oznacza, że Bóg o nas pamięta, krzyż oznacza, że Bóg nas ratuje, że za nas się ofiaruje, że dla nas się poświęca, że jest nadzieja, że nawet gdy ciało słabe i ukrzyżowane to dalej trzeba wierzyć, że to nie koniec. Bo to sobą pokazał Chrystus. Bo na krzyż patrzyli i Maryja i Apostołowie i Żydzi i poganie i Rzymianie. Dla każdego coś oznaczał innego, koniec czegoś co nazywamy cierpieniem, końcem kłopotów, ale z czasem nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo. Dziś krzyż dla nas to znak miłości Boga, obecność Boga w historii, dlatego co chwila pojawiają się próby schowania krzyża, by nie przeszkadzał… w historii człowieka, bo przeszkadza, tym co wiedzą o co chodzi a nie kochają tej prawdy… i nauki Jezusa. Krzyż w aptece na karetce dziś coraz mniej krzyża w przestrzeni prywatnej i publicznej, wywyższyć krzyż, w domu, to pytanie gdzie wisi? I czy wisi w godnym miejscu? Czy go noszę. Czy się nie wstydzę. Wywyższyć, uszanować? Ale nie o znaki tylko chodzi… to przestrzeń… ofiary… nasza ofiara dla Boga, poświęcenie, ofiarowanie? W czasach, gdzie ciężko dla Boga coś ofiarować, często trudno się poświęcić… ciężko dźwigać krzyż jak się pojawi… pytanie dla serca: Kiedy widzę krzyż to co widzę: nadzieję czy przekleństwo? Jak mówi legenda, cesarz niosąc Krzyż ubrany był w drogocenne szaty i nie mógł udźwignąć Krzyża aby wejść do miasta. Dopiero kiedy za poradą biskupa Jerozolimy Zachariasza zdjął bogaty strój, idąc boso wniósł Krzyż aż do odbudowywanej po zniszczeniu Bazyliki. Czy potrafię nieść krzyż naprawdę czy dla ozdoby? I co tak naprawdę powoduje, że życie jest ciężkie? Nie zawsze trzeba zdjąć krzyż…