W ciemności Ty zapal światło (3 Niedziela Zwykła)

imagesOZPT4NK9Czego wam dziś potrzeba? Zapewne w sferze życzeń będzie: cieplej. Proszę…

Żydzi raczej pogrążeni byli w pragnieniu wolności i szczęścia zbawienia. Stąd ciemność i kraina śmierci. Beznadzieja…

Zresztą czy my możemy sobie dziś poradzić bez światła czy prądu? Wtedy pustoszeją ulice i nie ma co robić? Nawet zakupów w sklepie przez kasę elektroniczną nie da się zrobić. A dzieci: puste feriowe ulice: jakby nie było prądu, co robić, jak nie można oglądać TV, używać komputerów i ładować komórek?

A dziś najbardziej czego nam brakuje? Ciepła, słońca i krótkiego kazania.

Społeczeństwa, narody, zwłaszcza te w niewoli, czy osobiście ludzie tracący sens życia, jego cel, stabilizację jutra, czy pracę, czy miłość, czy bliskich, bo choroba, śmierć, a nawet kłótnia czy złe słowo a nieraz po prostu z różnych przyczyn odczuwający brak nadziei tak mają, że dotykają ciemności, przeżywają ciemność serca. I modlą się o światło. O Bożą pomoc. By Bóg zapalił światło. To światło, człowiekowi przynosi Bóg. Jego łaska, Jego słowo, Jego z nami obecność.

Świat pogrąża się czasem w ciemności. Ktoś próbuje zasłonić jedyne światło, Boga, czasem przez grzech jest ciemno… wtedy Ty zapal światło. Masz od czego odpalić? Uda się odpalić twe serce?

Posłużmy się znanym opowiadaniem. Dziewczynka z zapałkami. Bo zimno. Bo ciemność. Bo nadzieja i beznadzieja życia. Ciężko nieraz. My też chcemy się ogrzać. I czekamy i marzymy…

Poszukaj zapałek w kieszeni . A raczej chęci, miłości i dobra w sercu. I zapal światło. Sobie i komuś. Ile takich zapałek musi zapalić Bóg by zapalić twoje serce. Byś widział światełko w tunelu… w swoich problemach i w wieczności?

Gdyż ile jest tych prób zapalenia w życiu naszego serca czymś co na chwilę daje światło. Dobrą chwilę, przelotne ciepło i wspomnienie? Jak w tym opowiadaniu. Bo ludzie pędzą wpatrzeni w siebie… nie mają czasu, wrażliwości, zostawiają na potem dobroć…

Zimno… ale jakże w sercach jest nieraz zimno, bo egoizm, grzech, zapatrzenie w siebie… czekamy, że może jutro, potem, później… boimy się działać… stracić… i może ktoś przez nas: słowo, czyn, zaniechanie….może ktoś traci nadzieję… a powołani słyszą… i NATYCHMIAST zostawili swoje ważne dla siebie sprawy i poszli za prośbą Jezusa. Gdy Jezus prosi, czujesz się adresatem Jego prośby NATYCHMIAST, czy mówisz później…

Jezus jest światłem, ale w ciemności świata Ty zapal światło… masz chęć, nadzieję i wiarę?

Zauważ kogoś by nie zamarznął w wierze i w miłości zapalając kolejną zapałkę nadziei… teraz kolej na ciebie.. Bo Bóg znów odpala serce na Mszy św. Ma co zapalić? I zapłonie ogień Twego serca?




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...