Wszystkiego najlepszego! (Zesłanie Ducha Świętego)

Wszystkiego najlepszego? Z jakiej racji? Dziś urodziny Kościoła. Na urodzinach dziś też królują przemowy więc takie dziś: Pewien właściciel zamku urządził wielkie przyjęcie, na które zaprosił wszystkich mieszkańców wioski przylegającej do dworu. Olbrzymie piwnice tego wielkodusznego szlachcica nie były jednak w stanie zaspokoić pragnienia tak wielu gości. Zwrócił się więc z prośbą do wszystkich mieszkańców: – Na środku podwórza, na którym będzie odbywało się przyjęcie, postawię ogromną .beczkę. Niech każdy z was przyniesie swoje wino i wleje je do środka. Potem wszyscy będą mogli z niej czerpać i pić do syta. Jeden z zaproszonych przed przyjściem na dwór napełnił swój dzban wodą myśląc: „Jeśli wszyscy przyniosą wino, nikt nie zorientuje się, że w beczce jest trochę wody, nikt się o tym nie dowie”. Przybywszy na uroczystość, wlał zawartość swojego dzbana do beczki, po czym zasiadł za stołem. Pierwsi goście, którzy zaczęli czerpać z beczki, natychmiast zorientowali się, że była w niej tylko woda. Okazało się, że wszyscy pomyśleli w ten sam sposób, przynosząc jedynie wodę.

Zawsze mówi się, że w kościele kazanie jest do tych nieobecnych. My tu jesteśmy. Ale zaproszeni by tu być są wszyscy ochrzczeni. Nie wystarczy przyjąć chrztu i czekać na kolejną okazję. Ale i do Kościoła zaproszeni są wszyscy ludzie, by poznać drogę do nieba, osiągnąć zbawienie i przyjąć prawdę o jedynym Bogu. Ale to prawda, bo nie ma innej okazji i możliwości, więc ci obecni przyjmują na siebie słowo pokrzepienia, umocnienia wiary  i pouczenia. My, ale i ci inni – często nieobecni martwią się o Kościół – w wymiarze wspólnoty duchowej, moralnej i w wymiarze ludzkim: by było ładnie i coś było: gdzie się chociażby godnie modlić i dosięgać nieba. Zadajemy pytanie: dlaczego tak jest i tylko tak, nie może być lepiej, więcej, piękniej, dlaczego tak mało, niewiele się dzieje… w tym Kościele. Kościół to MY i DUCH ŚWIĘTY. Dzięki Duchowi chleb staje się ciałem, słowa modlitwą, Msza ucztą wieczności a przekonanie wiarą. A my: co zostaje nam: dzięki nam zwycięża miłość, rodzi się dobroć, to co wyrażamy może być piękne i uroczyste. Duch Święty podtrzymuje Kościół. I dlatego trwa mimo dziejowych burz i doświadczeń. Bo to nie tylko ludzka rzecz czy sprawa. Dlatego Kościół to nie tylko ludzie, organizacja, instytucja. Bez wiary – tak. I dlatego takie a nie inne oceny i wartościowanie dotyka dziś Kościoła: staje się mniej lub bardziej sprawnie działającą instytucją (jako jedna z pierwszych dociera do powodzian z pomocą) czy mniej lub bardziej potrzebną organizacją. Świat tak widzi Kościół. I szuka błędów, by udowodnić, że to tylko ludzie i ich decyzje. I może tak się gorszyć, nieraz na siłę, ze względu na słabość członków Kościoła z tej czy tamtej strony ołtarza, bo w tym co złe w decyzjach i owocach Boga nie ma. Ducha może zabraknąć w ludzkich sercach, ale nie w Kościele. Kościół? Dziś w drugim czytaniu Apostoł posługuje się obrazem ciała ludzkiego, że składa się z wielu członków, ale wszystkich zespala ten sam Duch. Jak to zrozumieć? Człowiek też mówiąc w uroszczeniu składa się z duszy (ducha)  i ciała. Kościół też. Ciałem Kościoła jesteśmy my ludzie: z tym wszystkich co w wymiarze materialnym i psychicznym stanowimy. Że jest takie a nie inne w ludzkim wykonaniu. Ale Kościół to także dusza: Duch Święty. Ale sam bez nas nic nie zrobi. Ciało i duch działają razem. I w naszym życiu i w Kościele. Ale dziś często zwycięża ciało w nas. I w Kościele często też. Bo jak ciało źle poprowadzi duszę, co może nieraz wbrew zniewoleniu czy naszej absolutnej wolności zrobić duch?. Do czasu. Dziwimy się wielu sytuacjom na świecie, w życiu i w Kościele, ludzkim decyzjom, opłakanym skutkom. Ale tak się dzieje, gdy brakuje Ducha Świętego. Gdy brak wiary, łaski uświęcającej, gdy nie otwieramy się na Niego. Gdy nie pozwalamy Mu działać. Kimkolwiek w Kościele byśmy nie byli. Patrzymy my jeszcze z daleka na walkę z wezbraną wodą. Mówi się o pracujących kolejną dobę z żywiołem i poświęceniem ludziach: w służbie i na ochotnika, ale i często podkreśla się, że nie pomagają i wręcz przeszkadzają asystujący w tłumie gapie. Że brak rąk i żywioł zwycięża. Na spacerku licznie patrzący na zapracowanych, bo nasze domy daleko i nic mnie to nie obchodzi, na razie nie potrzebuję się angażować. W Kościele jest tak samo. I wielu myśli, że oni wystarczą, oni przyjdą, oni zrobią, że jak w tym opowiadaniu to oni mają przynieść, a innym się uda po najłatwiejszej linii oporu i nikt nie zauważy. I te owoce: możliwości, działania są jakie są. A gdy trzeba to skorzystają też. Na dobroci, staraniach i trosce innych. Bóg też da się nabrać? I dziwi nas to, że często przegrywamy walkę z żywiołem niszczącym sumienie i dusze, działania i owoce nauczania Kościoła, życie sakramentalne i moralne. Ale niewielu na tych wałach broniących serc i dusz przed niebezpieczeństwem zalania przez zło tego świata. Więc my tu jesteśmy. I możemy się zapytać, bo odpowiedzieliśmy na zaproszenie. Z czym przyszliśmy. Z jakim nastawieniem. Wróćmy do opowiadania. Wino jest symbolem tego co najcenniejsze, piękne i święte. Woda tego co ludzkie, słabe i grzeszne. Martwimy się o Kościół w wymiarze sumienia i materialnym: o ludzi i budynki. Żeby przy ołtarzu ktoś był bo ładnie i uroczyście, by ludzie byli na modlitwie, by byli uczciwi i dobrzy. Ale często jest to tylko troska mówienia, tylko dobre chęci i samo myślenie. Liczymy księdzu dusze w parafii, z których wielkości na co dzień nic nie wynika. Grupy duszpasterskie, adoracje, praca charytatywna. Jak ciężko poświęcić się i podarować swój czas i talenty. Ale jak prosto przyjść na gotowe. Że ktoś musi i Kościół jakoś poradzi sobie beze mnie, a gdy będą potrzebował musi być i mi pomóc, czasem po prostu obsłużyć. Bez względu na wiek tak się dziś mówi. Że są inni. To znaczy kto? Może my tu zaproszeni jesteśmy inni. I wygląda jak wygląda nasza uczta. Bo Chrystus nas zaprasza. I jesteśmy! Z czym przyszedłem? A czego chciał się spodziewać? Duch Święty jest duszą Kościoła… ale do nas należy, jak to życie Kościoła przeżywamy w naszym ludzkim życiu, jak widzimy Kościół my i inni. Prosimy mocno! Duchu Święty przyjdź!!! I przyjmijmy Go!




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...