Pan zmartychwstał, Grób jest pusty, my już byliśmy, wy j...
Msza św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego:
godz. 6.00 Rezurekcja, godz. 9.30, godz. 11.00, godz. 12.30 chrzcielna i godz.17.00
NASZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE:
W uroczystym dniu Zmartwychwstania Pańskiego życzymy naszym Drogim Parafianom oraz miłym Gościom, aby Chrystus Zwycięzca był dla wszystkich źródłem mocy i siły we wszystkich trudach życia. Niech radość Wielkanocnych Świąt dotrze do każdego ludzkiego serca. Niech ona będzie zapowiedzią wiecznego świętowania ze Zmartwychwstałym Panem.
ALLELUJA! PAN ZMARWYCHWSTAŁ! A MY JESTEŚMY TEGO ŚWIADKAMI!
Jezus zmartwychwstał! Na nasze szczęście Jezus zmartwychwstał!
Ostatnio znalazłem taki interesujący tekst: „Dostałem od znajomego informację, badania biologów wykazały, że żaba zamknięta w pojemniku z wodą ze stawu, przeżyje, jeśli będziemy podgrzewać tę wodę. Ropucha nie reaguje na wzrastającą stopniowo temperaturę (zmianę środowiska). Umiera dopiero, kiedy woda zaczyna się gotować – szczęśliwa i nabrzmiała.
Natomiast, jeśli wrzucimy ropuchę do tego samego pojemnika, kiedy woda zaczęła się już gotować, ropucha od razu wyskoczy. Będzie trochę poparzona, ale przeżyje!
Czasem jesteśmy jak ugotowane ropuchy. Nie zauważamy zmian. Uważamy, że wszystko jest dobrze albo, że zło zniknie – to tylko kwestia czasu. Zbliża się moment naszej śmierci, a mimo to pływamy, stabilni i apatyczni w wodzie, której temperatura wciąż wzrasta. Umieramy, grubi i szczęśliwi, nie zauważywszy zmian, jakie zachodziły dokoła”.
Świat od stworzenia istniał i się po ludzku rozwijał. Dlatego słyszymy dziś w Liturgii Słowa jak to przez wieki było na tym świecie. Działo się dobro i działo się zło. Jedni uważają, wtedy i dziś, że jest coraz więcej dobra i świat idzie w dobrą stronę, inni, że jest chyba coraz gorzej. Ale po grzechu pierworodnym człowiek miał problem i ten grzech towarzyszył człowiekowi, stał się ciężarem, kulą u nogi. Człowiek szukał Boga a Bóg szukał człowieka. Bóg robił wszystko, by do tego człowieka dotrzeć, by go uratować, najpierw z niewoli ciała. Ale to tylko preludium tego co miało się stać. To wyzwolenie prawdziwe przekraczające granice materialności podarował nam Jezus przez swoją mękę śmierć i zmartwychwstanie.
Jezus nie na darmo stanął w centrum Paschy, wybrał ten a nie inny czas, by pokazać że On przejdzie naprawdę to co człowieka przeraża – śmierć. Można na chwilę wyswobodzić ciało, fizycznie z niewoli, z choroby, z uzależnienia ale nie da się wyzwolić od śmierci. I choć droga jedna, On to zrobił dla nas. Odkupił nas i przeszedł jako pierwszy tę drogę ku zwycięstwu, byśmy idąc z Nim tu na ziemi i stąd tam… nie bali się chwycić Go za rękę, zaufali i szli… bo na tym brzegu świat się nie kończy… trzeba przejść przez coś co wydaje się, że przejść się nie da. Pustynia życia i Morze Czerwone śmierci.
Ale tu po coś te Święta. Jezus nas już teraz wyzwala. Wyzwolił i przypomina że wyzwolił. Przez te święta przywracamy sobie wolność którą przez uwikłanie w grzech, słabości, nałogi siebie zniewalamy. To nie tylko życie, bo pamiętamy co dzieje się w tłumie. My mamy wyjść z wiarą. Stanęliśmy pod krzyżem, poszliśmy przed Grób, teraz mamy zaświadczyć że Grób to nie koniec dla Niego i dla nas… choć wielu na tym Grobie pozostanie… z grobem swojego serca.
My jesteśmy świadkami pustego grobu. Dla tych co jajko przesłania wiarę w zmartwychwstanie, kiełbaska ważniejsza od Baranka i Jego ofiary, chleb ziemski i zatroskanie o niego by nie tylko go nie zabrakło ale było jak najwięcej i ciało pełne ważniejsze od Chleba Życia.
I piękny przykład na początku: bo mamy wrażenie, że ten świat jest jaki jest. Jezus dał nam zdolność rozróżniania prawdy, dał nam odwagę, dał nam wolność. Pierwszy przeszedł jako Zwycięzca, choć samego świata nie zmienił. Zmienił uczniów. My mamy mieć zdolność wyrwania się z tego, co złe w świecie i w nas, abyśmy mieli życie, byli szczęśliwi już tu i mieli życie wieczne tam. Byśmy się na tym świecie i z tym światem „ nie ugotowali”. Może czasem poparzeni, ale wyskakujmy z tego, co zabija w nas wiarę i prawdziwe życie i prawdziwą miłość. Drogie ropuszki, chrześcijańskie żabki, chciałoby się powiedzieć, nie dajmy się okłamywać temu światu, nie przyczajajmy się do wszystkiego co proponuje, do tej temperatury amoralności, zła i krzywd, ale chciejmy się wyzwolić, dzięki Chrystusowi mamy siłę, by z tego zamkniętego świata wyskoczyć, choć poranieni i poparzeni, jednak mamy walczyć, aby w Chrystusie mieć życie. I to życie przeżyć pięknie dla wieczności.