Pokusa czyli fałszywa okazja czy oszukańcza promocja (I Ni...

Pokusa nie była obca także Jezusowi, ale On się nie dał złapać!

W jednym z indiańskich plemion istniał zwyczaj, wedle którego młodych chłopców uznawano za ludzi dorosłych wówczas, gdy spędzili pewien czas w całkowitej samotności. Przez ten okres musieli udowodnić sobie samym i całej wspólnocie pleminnej, że mogą już być wojownikami. W czasie takiej próby jeden z młodych ludzi zawędrował do przepięknej doliny, w której zieleniły się drzewa i kwitły wspaniałe kwiaty. Spoglądając na otaczające dolinę góry, zauważył szczyt pokryty olśniewająco białym śniegiem. Poddam się próbie, zmierzając się z tą górą, pomyślał. Włożył koszulę ze skóry bizona, na ramiona zarzucił koc i rozpoczął wspinaczkę. Dotarłszy po wielu trudach na szczyt, ujrzał bezkresne obszary ścielące się pod jego stopami. Wzrok chłopca wędrował swobodnie p tych krajobrazach, a serce przepełniała duma. Nagle usłyszał szmer, spojrzał w tym kierunku i zobaczył węża. Zanim zdołał uczynić jakikolwiek ruch, wąż przemówił:
– Umieram. Tutaj jest mi za zimno i nie mam nic do jedzenia. Schowaj mnie pod swoją koszulą i znieś w

Diabeł ciągle proponuje i czeka na potknięcie

dolinę.
– Nie – odparł młodzieniec. – Znam takich jak ty. Jesteś grzechotnikiem. Jeśli Cię podniosę, ukąsisz mnie śmiertelnie.
– Na pewno nie. W stosunku do Ciebie nie będę taki. Jeśli mnie uratujesz, nie wyrządzę Ci żadnej krzywdy. Młody człowiek nadal odmawiał, lecz wąż miał wielką siłę przekonywania. Wreszcie młodzieniec, wyjął go i ostrożnie ułożył na ziemi. Nagle wąż zwinął się, wysunął do przodu i ukąsił chłopca w nogę.
– Przecież mi obiecałeś…- zawołał młody człowiek.
– Wiedziałeś, co ryzykujesz, biorąc mnie ze sobą – odparł wąż, odpełzając w dal.
Żaden człowiek nie jest wolny od pokus. Nawet nie oszczędziły one Jezusa Chrystusa. Pokusa to myśl, okazja, okoliczność, sytuacja, osoba, która się pojawia, wydaje się dobra, ale kryje się w tej propozycji jakieś niebezpieczeństwo  czy zło. A ona jest taka a nie inna by szkodzić człowiekowi: teraz czy w przyszłości, uwikłać w zło, zniewolić, przez co oddalić się od Boga, wybrać propozycję Złego, zniewolić się

Człowiek współczesny zbyt łatwo dziś wyciąga rękę do zła, uważając je za kolejny wybór czy możliwość

czy uzależnić. Wiedziałeś: że alkohol, narkotyki, hazard, zdrada, kradzież, brawura są złe. Wiedziałeś co ryzykujesz! Może ktoś tak dziś usłyszeć po fakcie. By umieć duchowo przezwyciężyć pokusę, walczyć potrzebne są nam takie myśli:
Źródłem pokusy jest diabeł, a ma on na celu jedno: zniszczyć człowieka by zranić Boga; pamiętajmy, że z tej strony niczego dobrego spodziewać się nie możemy!
Pokusa zawsze przedstawia się jako dobro;
że coś jest dobre, trzeba wiary, mądrości i miłości, żeby dostrzec krótkowzroczność tego dobra i że za pozór dobra człowiek sprzedaje dobra prawdziwe!
Pokusa wychodzi naprzeciw głodowi człowieka, a więc człowiek spotyka taką pokusę, jaki głód serca pragnie zaspokoić… egoizm, pustka i samotność serca sprowadza pokusy: zamiast myśleć i rozważać lub poddać się, lepiej jest się pomodlić, zająć czymś dobrym, by nie być głodnym!
Do walki z pokusą potrzebny jest Jezus. On pokonał szatana, bez niego pokusa wydaje się okazją, kolejnym

W sidłach zniewoleń i pokus: przetnij je! By być wolnym!

 wyborem, dobrem, bo przecież nikomu nie szkodzę i wszystko mogę; ale też bez Jezusa trudno nie oprzeć się pokusie, a właściwie się ją wybiera jako najłatwiejszą i najprzyjemniejszą, niby wybierając, a tak naprawdę zawsze tę niewłaściwą i szkodliwą.
Pokusę należy szybko odrzucić, nie wchodzić w kompromis, zastanawiać się, gdzie leży granica… zaczynając z nią pertraktować uwiedzie i tak serce człowieka; Trzeba powiedzieć nie i koniec!
Należy posłuchać nie tylko pragnień serca ale i rozumu… pomyśleć o tym, co dzieje się z człowiekiem, kiedy tej pokusie ulegnie, do czego doprowadza i jakim człowieka pozostawia. Przecież człowiek pamięta tę przegraną nie raz,  że wcale nie było tak pięknie! A miejsce działania złego to swoiste pole minowe, nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie na mnie zło, do którego prowadzi dana wybrana przeze mnie pokusa.
Teoria teorią, ale wiemy, jaka w praktyce ciężka to walka. Jak często przegrana. Pokusa to jeszcze nie grzech. To propozycja. Atrakcyjna lecz szkodliwa, jeśli chodzi o zbawienie i przyjaźń z Bogiem. Dzisiejsza niedziela jest po to, byśmy wygrywali z pokusą jak najczęściej. Wielki Post jest po to, by się ćwiczyć w walce z pokusą. By być mocniejszym. By się od grzechu odkleić. By wyczyścić brud. By przykleić się dobre do Boga. By zło nas od Niego nie odrywało. Może teraz będziemy mądrzejsi i silniejsi. To może teraz nie dajmy się nabrać diabłu kolejny raz! Na przynętę zwaną pokusą!




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...