Pierwsi po zaszczyty tak! Służąc do nieba. (29 Niedziela ...

Pewien stary człowiek zakończył swój testament słowami: „Teraz, gdy już rozdzieliłem swój majątek pomiędzy członków rodziny, pragnę im przekazać jeszcze jedną rzecz. Jest nią moja chrześcijańska wiara. gdyby ją mieli, nie musiałbym im zapisywać złamanego grosza, byliby bowiem już bogaci. Gdyby jej zaś nie posiadali, to nawet gdybym dał cały świat i tak pozostaliby biedakami.

Ale takie stwierdzenie wydaje się nam być utopią. Bo każdy z nas ma swoje marzenia a te jak się wydaje nie są związane z wiarą, ale z tzw. posiadaniem. I dlatego Liturgia Słowa z 29 Niedzieli Zwykłej wydaje się nam być bliska. Także ludzkie myślenie, że jak Jezus jest kimś, mistrzem nowego królestwa to może i ja coś przy Nim dostanę. Tak jak Jakuba Jan synowie Zebedeusza z Ewangelii św. Marka. Sposób myślenia tych Apostołów odsłania jak sie wydaje prawdę o każdym człowieku, również prawdę o każdym z nas. Chcę być pierwszym! Być zauważonym i docenionym! I najważniejszym! Ambicja, która staje się siłą napędową do naszego wspinania się coraz wyżej i gdzie tylko możemy, rozpychamy się łokciami i walczymy o jak najlepszą pozycję. To może już wystarczy tego obrazu dzisiejszej gonitwy niektórych tzw. gonitwy szczurów. Do czego więc przydaje się wiara? Czemu służy chrześcijańskie przekonanie, skoro wierzący dokładnie tak samo jak każdy inny człowiek jest wystawiony na rozczarowanie, wątpliwości, chorobę, cierpienie, czy nawet tzw. niezrozumiały ciężki los? Jaka wiara potrafi zabezpieczyć przed wszelkimi burzami życia? Wiara podpowiada jedynie, że także najbardziej pobożnemu człowiekowi nie zostaje oszczędzony zawód, choroba, rozczarowanie i cierpienie. A zatem jaki jest jej sens? I tu II czytanie z Listu do Hebrajczyków: „…trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo z wyjątkiem grzechu”. To cel naszego życia: NIEBO, ŻYCIE WIECZNE, bo przez Jezusa mamy przystęp do Boga. „użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. I tu jest ta rozbieżność. Zaszczyty ziemskie wynoszące wobec bliźnich i wiara, służebna postawa, potrzebna dla zaszczytów nieba. Być uczniem Jezusa to przyjąć jego styl, czyli służbę bliźniemu. Ale to nam raczej nie pasuje i rzeczywistość jest taka jaką widzimy. Dziś ku refleksji pewne stwierdzenie człowieka, który czytając Ewangelię stwierdził: „Muszę zacząć studiować historię. Chciałbym dowiedzieć się, kiedy chrześcijanie zaczęli się tak bardzo różnić od Chrystusa. A zatem pytanie: Jakim chrześcijaninem jestem ja i jak się chcę dostać do nieba?




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...