Łata (24 niedziela zwykła)

kapciuszki_012Dziś znów ta długa Ewangelia. Jak długi jest czas Roku Miłosierdzia. Ten czas zmienił coś w naszym sercu? W postawie miłosierdzia?

Dziś niech nam towarzyszy ŁATA. Bóg daje szansę? A my? Sobie i innym. Zresztą jak w sobie komuś przykleimy łatkę wiemy, że ciężko ją zerwać. W ogóle to jest możliwe?

To znaczy czy tej łaty nie przyklejamy w sprawie Bożego miłosierdzia. Nie przyklejamy Bogu, że nie kocha, nie ma po co wracać, nie przyklejam sobie, że nie warto, wszystko stracone, albo w ogóle po co? przyklejam bliźniemu, że okropny i nie ma zmiłuj się.

Bóg jest miłosierny. Dlatego Rok miłosierdzia. Ale zwłaszcza my mamy choć trochę zrozumieć miłosierdzie. Czyli postawę Ojca w niebie.

Jeśli wracamy, trzeba wrócić, samemu… wybacza nam. Wszystko. Przywraca godność. Wybacza to samo innym co nam.

Jest czasem trudno wybaczenie przyjąć. Może nieraz trzeba odbić się od dna by wypłynąć.

Trudno czasem komuś podarować. Zawsze można pomyśleć, że najpierw mi pierwszy Bóg wybaczył, jak mówi św. Paweł: ja jestem pierwszy, więc każdy z nas jest pierwszy przed kimś. Inaczej się nie da. Tak samo Bóg w nas innym też chce przebaczyć. Ze mną chce przebaczać.

I dziś Bóg szuka. Ta jedna drachma i jedna owca to może ktoś inny, o kim myślimy, że upadł na własne życzenie, a może ta cześć w nas, która potrzebuje odnalezienia Bożej miłości? Potrafimy się przeprosić z Ojcem w sobie. By wrócić. Gdy jak ktoś wraca potrafimy mu wybaczyć?

Kiedyś było, ale ciągle to jest aktualne: czy zdążymy wrócić? Ale na dziś: może my to ten drugi brat: Wybaczamy czy mamy pretensje. Miłość miłosierna wybacza. Żonglujemy miłosierdziem, ale… miłosierdzie to przyjęcie kogoś z powrotem do serca… i wybaczenie… Wybaczenie to zamienienie „twój syn na mój brat”.  Wybaczyć to zamieć twój na mój. Twoja sprawa ja nie chce na moje, wzięcie do siebie z powrotem do swojego życia i radości.

To trudna sprawa. Radować się tym co w nas podnosi bunt.

Nie wybaczamy bo… sami pomyślmy dlaczego? Jakie my mamy pretensje?…

Wierzymy, że Bóg jest i wybacza, by nie bać się wrócić.

Umiemy przyjąć tego który wg nas wraca na tarczy życia swoich porażek i upadków. Wybaczyć. Podnieść to oznacza pomóc powstać. Przywrócić godność? Nie oznacza, że nic się nie stało. Być jak ojciec niebieski… to trudne, ale nie niemożliwe.

Trzeba sobie dać szansę. Innym też. Prawdziwa miłość wybacza. Jeśli ktoś wraca. Naprawdę wraca. To przypominają otwarte bramy miłosierdzia.

Czy potrafimy dać szansę czy raz przyklejona łata komuś w naszym sercu jest nie do zerwania? I nie ma zmiłuj się.




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...