Powakacyjna matrioszka czy szkolny Prometeusz? (22 Niedziela...

foto_4009b9614a57c22846a488eb05659917_orgMy dzisiaj rozpoczynamy – choć jeszcze wakacje – nowy rok szkolny i katechetyczny. Darem modlitwy i ofiary.

Choć w szkole Pana Jezusa jesteśmy zawsze. I się tu uczymy. Słuchamy trochę i mamy nabierać w życiu tej umiejętności. Bo słuchanie nie wystarczy: Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.

A zatem kiedy idziemy do szkoły zdobywamy wiedzę. Ale i mamy kształtować serce. Ewangelicznie. Tu ducha, ale słowo Bóg sieje: a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.

Dlatego i jakby na czasie wywołany jest do tablicy temat religii.

Bo ma formować, ale człowiek sam w sobie i wokół siebie niejednokrotnie wzbrania się przed prawdą serca i życia, jak nieprzygotowany uczeń, może bojący się przedmiotu, że nie umie i nie lubi: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. To mówi Jezus. A my tego nie lubimy, więc może lepiej zmienić kanał. Lekcje.

Dziś nie tylko o chodzeniu na lekcje Jezusa i nabieraniu umiejętności. Dziś też trochę o zachowaniu. Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.

Bo w szkole to trzyma się raczej z mocniejszymi, ciężko trzymać, ze słabymi. Dziś może nie wdowa a emigrant byłby tym najsłabszym i popychanym nawet społecznie. A przy okazji, jak łatwo równać w szkole w dół a nie w górę…

Na szóstkę jak się wydaje wie i umie Bóg. Bóg jest doskonały i mądry i czysty i kochający. Dlatego wie, że musimy pracować i zachęca nas byśmy się starali. Wszyscy jesteśmy uczniami.

My w szkole Jezusa ciągle się uczymy. W środku nas. Tych zadań dobra. Widzimy, czytamy, naśladujemy różne tematy, wiemy, że gorszymy się, zwalamy winę, by się nie starać, to też takie szkolne, tydzień temu, że wagary wspólnie, ale to nasza decyzja, dziś to ja decyduję co ze mnie wychodzi.

Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.

Dziś nieszczerym. Za co jest ta jedynka od Jezusa? Ale do poprawki zawsze.

Z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.

I tylko te lekcje Jezusa o tym ciągle mówią. Może dlatego ich się nie lubi i drażnią. Czy tam czy tu.

Na wakacjach może ktoś kupił matrioszkę. Taka rosyjska babcia jajko, otwiera się a tam… trochę jak my, gdy się rozkręcimy u swoich, co przeżywają…

W szkole będzie o Prometeuszu. Że bogom w ładną skórę zapakował jakieś gnaty i ci go skazali na surową karę… że na wygląd można nabrać każdego…

Jezus mówi, że to my sami pakujemy mu łanie nasze serca by wokół nas było ładnie, czy to tradycja, czy prawo, czy religijność, czy pobożność.

Ale często, by ładnie to wyglądało, ale Jezus chce by  w nas było ładnie. W środku z tą miłością.

I na koniec. Choć test na początek? Bo to naprawdę trudne!

My znamy nasz środek? Jaką ocenę sobie wystawimy? Czy sprawiedliwą?




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...