Szkoła Jezusa ma wysoki poziom! (23 niedziela zwykła)

Idź na całość! To hasło znane z jednego ze starych teleturniejów.

Dziś Jezus też chce nam powiedzieć: idź na całość. W tym byciu Jego uczniem: idź na całość. W byciu uczniem Jezusa Chrystusa nie można być byle jakim i z byle nastawieniem i z bezpieczną miernością ducha.

Bo wtedy człowiek w zrealizowaniu zamiarów nauki Ewangelii się przeliczy i zawiedzie wszystkich co wywoła ogólne zgorszenie, a przede wszystkim da pokonać siebie.

I będzie się tym uczniem tylko pod warunkiem, jeśli stawia sobie ewangeliczne wymogi: ma się odwagę, moc ducha, jest zdeterminowanym służyć Bogu we wszystkim, zdolnym do poświęcenia się i ofiary, bo ten Bóg okaże się najważniejszy.

Szkoła Jezusa ma tak naprawdę wysokie wymagania programu, wysoki poziom, poziom serca i ducha. Choć w tłumie niewielu dziś się chce uczyć od Jezusa. I poziom mocno się obniża.

Dziś wielu jeszcze uważa się za chrześcijan, ale czy jest do końca uczniem Jezusa? Bo wobec liczby statystycznych i deklarujących chrześcijan, ilu jest tych prawdziwych uczniów wg miary Jezusa?

Bo za nim szły tłumy, a Jezus właśnie je widząc, że to trudna nauka  wobec ich oczekiwań przeprowadził selekcję.

Tydzień nauki za nami w szkole. My jesteśmy tu też w szkole Jezusa. Uczymy się Boga. Odczytywać Jego wolę, odnajdywać go w Osobie Jezusa Chrystusa, w Jego nauce, poznawać Go. Nie tylko bo tak wierzymy, ale ile się nauczyliśmy od Tego Boga. Czy chcemy Go poznawać jako młodzi na katechezie, jako starsi nawet w osobistej lekturze Pisma Świętego? Katechizmie? Stoją dla przypomnienia w Roku Wiary. By ją wyznawać, głosić, bronić i wedle niej żyć. Poznać Boga to mądrość, z mądrości Boga ma korzystać człowiek.

Kiedy mówimy o nauczaniu wiary, wychowaniu w wierze potrzebne jest świadectwo. By nie było niewolników presji społecznej, wychowania, dla oka babci czy spełnienia oczekiwań mamy, ale prawdziwe chcenie, czyli umiłowanie. Nie z musu -z niewolnika nie ma pracownika -ale z miłości. Jak nam brakuje tego bycia w religijności dziś z chcenia. Ale czy umieliśmy tę miłość wiary przekazać w tłumie. Świadectwem, bo tak wszyscy. Wiarę bez wyrachowania, bo takie życie. Wiarę  która pociąga autentycznością. Poświęceniem, właściwymi wyborami, stylem życia, wewnętrzną wolnością, kochaniem Boga ponad wszystko, ofiarą z siebie.

Wychowanie w wierze to budowa a może dla wielu walka?  Moja wiara to budowa a może wewnętrzna walka? Moje życie w wierze to budowa a może walka, jak w przykładzie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Bo się stale ten świat wiary buduje i stale się o ten świat w sobie walczy.

Bo wpisowe dziś do szkoły Jezusa jest łatwe. Łatwo się wpisać, ale czy nadaję się na ucznia?

Przypomnijmy sobie warunki, co znaczy być uczniem w mądrości i roztropności, Jezus dziś stawia warunki: mało, kto je słyszy:

  1. Bóg jest najważniejszy, zawsze pierwszy, jest miłością ponad wszystko, miłość do Boga jest ponad lubienie innych a nawet siebie, bo jeśli miłość własna zwycięża, lubienie i przypodobanie ludziom to w chwili wyboru zawiedziemy, bo stchórzymy; bo wtedy dla kogoś potrafimy zrezygnować nawet z Boga. „Poczekam z sakramentem, bo się ukochany obrazi”
  2. Weź krzyż, życie niesie wyzwania, przeciwności, boleści, bo jeśli wiara ma się opłacać, nic nie kosztować, ma być łatwo, prosto i przyjemnie, to raz, że i tak się tak nie da a dwa, że się zawiedziemy, obrazimy bądź damy przestraszyć a nawet zwątpimy, bo tak ciężko i za co kara?:„Jak mi ciężko, chce odejść, mam dość życia!”
  3. Wyrzeknij się, co masz, to znaczy: bądź wolny, zniewolony będziesz niewolnikiem własnych marzeń, pragnień, potrzeb, straszony bądź usidlony i dasz się kupić za poczucie szczęścia, za złudzenie spełnienia marzeń, wobec sytuacji wyboru będziemy nieszczęśliwi bądź zmanipulowani strachem z powodu utraty szczęścia: „Pan Bóg chleba mi nie da”

Żyjemy w czasach, gdzie dzisiejszy wielki świat: nauka i polityka chce mądrości i wiedzy bez Boga, może tak u nas ostatnio wyraźnie, ale jesteśmy sprawdzani, kto jest autentyczny i oddany Bogu, a kto słaby i odpada. Na jaką liczbę może liczyć Jezus w tym budowaniu Królestwa? Wojnie o dusze i sumienia? Słyszymy opinie, że niektórzy mają poczucie, że są  w Kościele jakby z musu a nie z chcenia.

Dziś Ja ty masz pytanie: czy chcesz być uczniem Jezusa? Jeśli tak to co to oznacza? Na jakim jesteś etapie? I dlaczego ciągle, gdy przyjdzie sprawdzian wiary wydaje się, że większość jest jakby w I klasie? Ale Ty Idź na całość!

 




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...