Ile bez jedzenia może wytrzymać człowiek?

A ile bez picia?

I wreszcie ile bez oddychania?

A bez modlitwy, sakramentów, słowa Bożego ile może wytrzymać chrześcijanin, by nim być?

A Kościół w ogóle nie istniałby i nie powstał bez Ducha Świętego.

Dziś uroczystość, o której przypomina się w każdą niedzielę, gdy gromadzi się Kościół żywy: że niedziela jest dniem Zesłania Ducha Świętego, Ducha mocy, Ducha Pocieszyciela. Dziś kolejne urodziny Kościoła.

Bez pomocy Ducha nikt nie powie nawet: Panem jest Jezus.

Bez Ducha Świętego to co po ludzku jest takie ograniczone, słabe, ocenianie, wymierne, niezrozumiałe staje się działaniem samego Boga. Człowiek jakimś niewidzialnym zmysłem tego Boga wokół siebie widzi sercem.

A dzień dzisiejszy przypomina – w Roku Wiary-, że Kościół to nie tylko ludzkie działanie i pragnienie.

Człowiek może żyć 40 dni bez jedzenia, 3 dni bez wody i 8 minut bez tlenu, ale tylko kilka sekund bez żadnej nadziei. I tę nadzieję, że jest Bóg i że jest z nami daje Duch Święty.

Bo jest źródłem życia nadprzyrodzonego. Jest życiem Kościoła. Duchem, duszą. Tlenem, więcej życiem. Ale ile dziś dba się i ceni duszę?

Wszędzie na tę noc reklamowano… dzień wolny od zakupów – uważaj gdzie idziesz, ale w tę byłą noc, była noc muzeów, może ktoś tej nocy zwiedził i jakiś kościół. A może zajrzał we własne serce, bo byłem ochrzczony, u Komunii, bierzmowany… też jak muzeum?

Ale Kościół to jeszcze nie historyczny eksponat. To nie przestarzałe zasady, zdobione budynki i złudne nadzieje.

Choć bez Ducha w nas… kto wie, co zostanie po Kościele.

Była noc zwiedzania i noc czuwania. Wedle Ducha. Wedle nadziei. Wedle wiary.

Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam ochoty i zdolności… abyśmy nie byli jak w muzeum. Jak zwiedzający i zwiedzani. Bo bez tlenu Bożego będzie słabo.

Beztlenowce słabo się kojarzą.

 Nakarm się Bogiem. Odetchnij Bogiem. Byśmy byli żywym Kościołem. A nie eksponatem światopoglądowym czy społecznym.