Wakacje na żywioł? Mieć czy nie mieć? Oto jest pytanie (...

Ostatnio w TV ukazał się film przyrodniczy o gadach. Był tam fragment o waranach atakujących wołu, zwierzę wielokrotnie większe i silniejsze od swego prześladowcy. Bawół trochę go lekceważył. Czasem tylko spojrzał. Ale z czasem został skubnięty w nogę, w ucho. Rana mała, trucizna niby słaba jednak z czasem osłabiała ciało wołu. Waran kąsał. A sama rana ściągała inne warany. Wreszcie wół nie był w stanie się podnieść. I został śmiertelnie zaatakowany. Myślę, że takim swoistym atakiem waranów dziś przy dzisiejszej mentalności: jak ktoś to określił: „Tacy jesteśmy – na dorobku, w bezlitosnej konkurencji, łapczywi i bezrefleksyjni. Ale nie chcemy tego widzieć ani za to płacić” jest problem posiadania. Zwłaszcza tego co dotyczy Kościoła. Dzisiejsza ewangelia wydaje się dobrym tekstem – kąskiem, aby zaatakować i to się robi w niektórych środowiskach: Kościół, księży czyli w konsekwencji nas. Bo w tej walce Pijarowskiej (PR) o dusze, gdzie łapie się pojedyncze zdania, często emocjonalnie podsyca tłum, ta ewangelia mówi: nie bierzcie ze sobą, czyli nie miejcie. A co dzisiaj ludzi boli? Co wydaje się ważnie? Co przeszkadza? Co burzy i dzieli? Jaka kara wydaje się najbardziej dotkliwa? W czym ludzie upatrują szczęście. Nie bierzcie – nie miejcie: co w wykonaniu chrześcijańskim wydaje się najważniejsze? Co jest najważniejsze? Czy na pewno aby nie mieć? Poszukajmy tego tekstu, bo sam Jezus potem karze wziąć. Kto ma niech weźmie nawet miecz. Porównaj:  Łk 22, 35. To pytanie wraca? Czy uczeń Jezusa może coś mieć? Np. Wyjechać na wakacje? Bo apostołem, uczniem jest każdy. Do każdego odnosi się ta ewangelia. Nie tylko do księży. A jak do księży? To czy ksiądz moralnie może coś mieć? Katolik dobry to ten co ma czy nie ma? I co nami kieruje w tej ocenie? Miłość i troska o zbawienie, troska o kogoś czy zazdrość, zachłanność wewnętrzne nieuporządkowanie, zniewolenie myślowe? Właściwie powinno być o Bogu. Ubogi oznacza u-boga, czyli ma Boga jako swój skarb. Jest u Boga w sercu bo… kocha, ma łaskę, jest dobry. Bóg jest największą wartością. Bogu ufa ponad wszystko. A dziś czy ci co mają czy nie mają ufają Bogu czy sobie? Trzeba być nad mieć. Żeby być nie oznacza nic nie mieć. Oznacza mieć tak, by nie przestać być, by nie przestać kochać Boga i ludzi. I nie przestać ufać. Sformułowanie po to by nic nie przeszkadzało głosić, nie zniewalało. Nie czyniło alternatywy.  A św. Franciszek? Nic nie miał. Biedny i nic nie chciał. Niezupełnie. Ale zdejmując nawet ubranie chciał pozbyć się zależności do ojca, który chciał dla niego inaczej. Widział w posiadaniu zniewolenie. Zabieranie Bogu czasu. Egoizm i pychę. Kłamstwa i pokusy. Co nie oznacza, że każdy kto posiada jest niewolnikiem. Ale chodzi o wolność. I zaufanie do Boga. Co da to będzie. A dzisiaj raczej wyzwala troskę o ubóstwo bliźniego ale nie swoje zazdrość, liczenie, zniewolenie. Myślenie promocyjne. Asyż jest mały? Kto wylicza bliźniemu sam jest wewnętrznie nieuporządkowany, ale ktoś się przyzna? Do zniewolenia tym co posiada, lęku o stan posiadania, zazdrości? Ale nie oto dziś chodzi. Dziś słowa o zaufaniu i odwadze. Wyjazdy wakacyjne. W góry. W morze. Wędrówki piesze. Co wziąć ze sobą by dotrzeć do celu? Coś wziąć i ile? Za wiele się nie weźmie na górski szczyt. A poza tym trzeba wziąć to co nie wycofa nas z tego zamiaru. Nie spowoduje sytuacji, gdzie za dużo mamy do stracenia. Powiemy nie warto: czas powołań: czy warto być księdzem? Strażakiem tak? Ale księdzem… lęk przed…. Nie bierzcie trzosa, bo idzcie i tak głośnie, byście zostali wysłuchani, bo gdzie was przyjmą mój pokój spocznie na was. Czy można się bez kalkulacji oprzeć? Pieniądz nie powinien stać na przeszkodzie, ale nie oznacza że dar i Ofiara nie istnieje. Że jest niepotrzebna. Jak w domu miłość rodzinna nie oznacza wydatków i kosztów? Kościół naszym domem. Dzisiaj bardziej chodzi o zaufanie, że Bóg się troszczy. Chodzi o oświęcenie dla dzieła Ewangelii. Nie bierzcie trzosa by odważnie pukać do drzwi i stwarzać okazję dla słowa, nie bierzcie sandałów i laski by nie stwarzać oznak niebezpieczeństwa i niepokoju (bez broni). Nie pozdrawiajcie, nie zabierajcie czasu na prywatę czemuś co dla Boga. Dziś na głoszenie czy próżne dyskusje. Mentalność zazdrości zawiści poczucia niesprawiedliwości. I posiadanie dzisiaj jako oznaka statusu społecznego i możliwości. Szanuje się dziś za być czy mieć? Ufa się temu co ma czy jest? Co może zrobić ten co stara się być a ten co może dużo mieć? Czy chcemy być czy mieć? Mieć by być, czy być żeby pięknie mieć. Ja się zawsze pytam, dlaczego jak nic nie mieć – dostaję rachunek. Dziś każdy dostaje rachunek. Takie czasy. Forma może dziś inna… także docenienia i sprawiedliwości, ale jakże często czujemy: nie pomożesz sobie sam, nie pomoże nikt. Na kim polegać? Komu zaufać, że pomoże? Bogu. I ufać, że Bóg pomaga. Nie opierać się na  sobie ale na Bogu. A dziś człowiek ufa sobie. I chyba ci co sobie ufają sobie i chcą więcej krzyczą że inni mają a nie powinni mieć. Albo sami gonią kosztem Boga. I właśnie Bóg nie patrzy w kieszeń, ale w serce. Nie pyta ile ale jak masz. Miej i ufaj; ufaj i miej uczciwie. Miej i dostrzegaj innych. Nie zamykaj się tylko na swoich potrzebach. Nie dziel ludzi ze względu na stan posiadania. Nie lękaj się wierzyć i kochać Boga mimo, że masz niewiele. Gdy ciężko. A wszystko będzie dobrze. Masz wiele nie myśl tylko o tym.O Bogu też pomyśl i o innych. Nie cel a środek do celu. Dobrego celu. I dziś pojawia się ksiądz. Ten posłany. Czy aby dziś ksiądz jest doceniony w posłudze, gdzie jest posłany? Czy może wiele że jest księdzem czy płaci? Ktoś powiedział ostatnio porównując ze sobą: księdza nie są doceniani w swojej pracy. Nie czy inni, ale czy my doceniamy? Nie bierzcie, bo dostaniecie na miejscu od ludzi dobrych. Wy głoście. W ludziach odnajdziecie moją troskę. Chociaż dziś w poczuciu wielkiego rozwarstwienia i ludzkich rządz zawsze ma się wrażenie, że się szokuje i gorszy i 100 pytań: skąd, dlaczego a czy można. To nie jest a okazuje się nieraz najważniejsze. I niektórym – przeszkadza. A kąsanie w stylu: Rydzyk ma Maybacha będą. Nic nie powinni mieć. Dlaczego mają? Bo znamy i to z ataków: Pokaż lekarzu co masz w garażu. Polska zawiść i skłócanie. Tylko jak z tym waranem przejmować się czy nie. Łatka jest, mentalność jest. Problem niesprawiedliwości będzie. Ewangelia dzisiejsza po to, byśmy nie kąsali a ufali Bogu nie sobie i byli wolni w posiadaniu. A będąc takimi używali posiadanych środków do pomocy. A czy bez pieniędzy by było łatwo nam żyć i bylibyśmy szczęśliwi to sami oceńmy. I czy pomagamy na miarę możliwości. Patrząc na mentalność można czasem się bać a ufność staje się bohaterstwem na miarę zbawienia.




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...