Trzeba więcej się modlić! (29 Niedziela Zwykła)

Pewna niezamożna kobieta znalazła jajko. Szczęśliwa zawołała swojego męża i dzieci i powiedziała: Skończyły się nasze kłopoty, popatrzcie, znalazłam jajko! Nie zjemy je ale zaniesiemy je do sąsiada, który ma kwokę. Kwoka wysiedzi nam kurczaka który wyrośnie na dużą kurę, my jej nie zjemy i będziemy ją karmić aż wyrośnie na dużą kurę, aby znosiła nam wiele jaj, z których będziemy mieli wiele kur i dużo jaj. Nie zjemy ich, ale sprzedamy je i kupimy jałówkę. Wyhodujemy ją i będziemy mieli krowę a ona da nam cielęta a w końcu będziemy mieli spore stado. Sprzedamy je i kupimy ziemię, potem sprzedamy i kupimy… Mówiąc to z wielkim przejęciem kobieta żywo gestykulowała… w pewnym momencie zapomniała się i jajko wypadło jej z ręki i rozbiło się na ziemi.

My słyszymy: Mamy modlić się i nie ustawać. Słyszymy to po raz któryś. Będę modlił się więcej, gorliwiej , lepiej. I często na chęciach się kończy, bo za chwilę już nie mam czasu i człowiek jest roztargniony życiem. Modlitwa – rozmowa z Bogiem, świadomość, że po drugiej stronie jest Ktoś, kto jej słucha i odpowiada. Dlatego Ewangelia kończy się pytaniem dziwnym: czy znajdę wiarę gdy przyjdę? Bo modlitwa i wszystko co dzieje się w Kościele zakłada jedno: wiarę. A więc przekonanie i ufność, że to dla Boga, który na moje słowa i czyny nie pozostaje obojętny – że jest. Wiara rozkwita dzięki modlitwie a modlitwa opiera się na wierze. Gdy modlitwy brak człowiek się gubi w życiu duchowym. Pozostaje jedynie coś co nazywamy obyczajowością czy religijnością. Ale bez modlitwy nie czuje obecności Boga. Z modlitwą wiąże się nasza siła ale i obiecane łaski. Brakuje nam ich, ale czy jak mówi Pismo: modlimy się stale? Czy tylko od okazji czy z trwogi? Czy za szybko nie upadamy na duchu? Czy nie za mało dziś modlitwy a oczekiwania nasze są spore? Msza św. to coś więcej jak modlitwa. Choć z modlitw się też składa. Ale to dobry czas – czas październikowy właśnie na modlitwę. Pierwsza okazja to modlitwa różańcowa. Październik. Modlitwa, którą poleca sama Maryja. Co daje różaniec? Potrzebujemy motywacji jako ludzie? Maryja mówi:

  1. Ktokolwiek będzie mi służył przez odmawianie różańca świętego otrzyma wyjątkowe łaski.
  2. Obiecuję moją specjalną obronę i największe łaski wszystkim tym, którzy będą odmawiać różaniec.
  3. Różaniec stanie się bronią przeciw piekłu, zniszczy, pomniejszy grzechy, zwycięży heretyków.
  4. Spowoduje on, że cnoty i dobre dzieła zakwitną; otrzyma on od Boga obfite przebaczenie dla dusz; odciągnie serca ludu od umiłowania świata i jego marności; podniesie je do pożądania rzeczy wiecznych.
  5. Dusza, która poleci mi się przez odmawianie różańca, nie zginie.
  6. Ktokolwiek będzie odmawiał różaniec i odda się rozmyślaniu nad jego świętymi tajemnicami, nigdy nie będzie pokonany przez niepowodzenia. Bóg nie będzie karał w swojej sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie sprawiedliwym, wytrwałym w łasce Bożej i będzie godnym życia wiecznego.
  7. Ktokolwiek będzie miał prawdziwe nabożeństwo do różańca – nie umrze bez sakramentów Kościoła.
  8. Wierni w odmawianiu różańca będą mieli w życiu i przy śmierci światło Boże i pełnię Jego łaski.
  9. Uwolnię z czyśćca tych, którzy mieli nabożeństwo do różańca świętego.
  10. Wierne dzieci różańca zasłużą na wysoki stopień chwały w niebie.
  11. Otrzymacie wszystko, o co prosicie przez odmawianie różańca.
  12. Wszystkich, którzy rozpowszechniają różaniec, będę wspomagała w ich potrzebach.
  13. Otrzymałam od mojego Boskiego Syna obietnicę, że wszyscy obrońcy różańca będą mieli za wstawienników cały Dwór Niebieski w czasie życia i w godzinę śmierci.
  14. Wszyscy, którzy odmawiają Różaniec, są moimi synami i braćmi mojego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa.
  15. Nabożeństwo do mojego różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.

A więc różaniec to nie sama ozdoba do trumny, jak często dzisiaj jest. To ratunek i nadzieje za życia. Kolejna okazja do modlitwy to modlitwa za zmarłych w miesiącu listopadzie: obietnica Boga, że możemy im pomóc. O ile się pomodlimy, ofiarujemy siebie, jeśli chcemy pomóc, spotkać się z nimi w niebie, ulżyć im w czyśćcu. Nasza ofiara i modlitwa, słowa miłości do Boga za tych których znaliśmy i kochaliśmy. Tu też trzeba wiary aby nie zatrzymać się jedynie na zniczu i doniczce kwiatów. Dziś w Ewangelii o ratunek prosi wdowa.  Modlitwa jest dla duszy tym czym woda dla kwiatów, z czasem bez modlitwy dusza usycha. Ile zatem codzienne czasu poświęcam sprawom mniej ważnym a ile prawdziwej modlitwie? Bo mamy przy niej nie ustawać.




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...