Adwent czyli umiejętne i mądre czekanie. Czuwasz?

Rozpoczynamy dziś w niedzielę (30.11.) Adwent. To Pierwsza Niedziela Adwentu. Czas to szczególny. Rozpoczynamy bowiem nowy rok liturgiczny, Nowy Rok Kościelny. Ale i przed nami 24 dni przygotowania.
Dano nam ten czas przed Bożym Narodzeniem, aby się do preżywania tej tajemnicy wiary dobrze przygotować. Ale Kościół w swej mądrości poprzez Adwent przygotowuje nas na początku na inne przyjście Jezusa. Na końcu czasów. Przygotowuje na Dzień Ostateczny – na Paruzję. Również na mój koniec świata – na śmierć również. Bo nasze życie to dar, to swoista dzierżawa, to pielgrzymowanie i z tego czasu zostaniemy rozliczeni. Najgorzej, że nie wiemy kiedy? I czasem na to przyjście się znieczulamy. Dlatego dziś często to odległa sprawa i myśl dla naszych serc. Raczej myślimy, niech jeszcze pożyję Boże. Adwent przypomina nam, że nasze życie to czuwanie. Gorliwe i pobożne, abyśmy nie zostali zaskoczeni. Nie mamy się bać. Nie ma nas ta sprawa obezwładniać. Nie mamy rozpaczać. Ale mamy się przygotować. I kolejną szansą jest liturgiczne przeżycie Świąt Bożego Narodzenia. Więc co ze mną? Jak się przygotuję? Ale i tak raczej myślimy o Bożym Narodzeniu. Oby nie tylko o opłatku, stole, choince, kupowaniu, prezentach, jedzeniu, sprzątaniu, dekoracjach, bliskich, śniegu czy wypoczynku. To za mało. Choć wielu powie: chyba jest już wszystko. Za mało. Na te Święta a zwłaszcza na drogę do wieczności. A twoje serce. Zdążysz przygotować? Pomyśl o Nim, o tym, który jest najważniejszy. Który idzie. Nie tylko w figurce, która pojawi się w kościelnym źłóbku. I zostaje najważniejsze na tę niedzielę pytanie: na co tak naprawdę czekam? W te święta? I w swoim życiu? Na Jezusa?




promujemy

Promujemy

współpracujemy

Dziękujemy

współpracujemy także z...